Argument: W niektórych szczepionkach znajduje się formaldehyd, a przecież jest on używany do balsamowania zwłok!
Fakty: Owszem, formaldehyd jest stosowany w niektórych szczepionkach jako środek konserwujący. Jak to zwykle jednak bywa, sprawa rozbija się o dawkę. W zależności od dawki praktycznie każda substancja może być trująca lub pomocna i wiele substancji, które kojarzymy jako trucizny jest (w mniejszych dawkach) niezbędna dla zdrowego funkcjonowania organizmu. Nasze własne ciało produkuje regularnie dużo większą dawkę formaldehydu, niż ta, którą stosuje się w szczepionkach.
Ludzki organizm produkuje formaldehyd zarówno w procesie rozkładu pochodzącego z zewnątrz organizmu metanolu, jak i sam z siebie, w ramach normalnych procesów metabolicznych. Dawka formaldehydu w szczepionkach jest tak niska, że nawet otrzymując kilka szczepionek w ciągu jednego dnia, półroczne dziecko otrzymałoby ponad 100-krotnie mniej formaldehydu, niż naturalnie występuje w jego ciele (oczywiście, przy starszych dzieciach i przy dorosłych ilość naturalnie i bezfpiecznie występującego w organizmie formaldehydu jest jeszcze większa). Co więcej, dawka formaldehydu w przeciętnym jabłku jest kilka do kilkunastu razy większa od największych dawek stosowanych w szczepionkach. Typowe stężenie tego związku w naszej krwi to 2.12-3.18μg/mL*, co oznacza, że przeciętny, 3-kilogramowy noworodek będzie miał około 600-800μg formaldehydu w organizmie, a przeciętne sześciomiesieczne niemowlę 3500-5500μg. Tymczasem w szczepionkach podaje się od 0.5 do 100μg formaldehydu na porcję, zaś substancja ta jest szybko metabolizowana. Typowe jabłko, dla porównania, zawiera od 400 do 1500μg formaldehydu.
Formaldehyd budzi wiele negatywnych skojarzeń, od razu przychodzą na myśl dziwne preparaty trzymane w szkolnej sali biologicznej, ale w rzeczywistości, w dawkach stosowanych w szczepionkach, jest on całkowicie bezpieczny.
*μg – mikrogram, jedna milionowa grama.